Obserwatorzy

klauzula bezpieczeństwa

Wszelkie mądrości, bzdety i złośliwości na tym blogu, o ile nie zaznaczyłam inaczej podając źródła są moim wymysłem, a nawet własnością. Te niedoświetlone i kiepskie foty też. Zdjęcia z Burd, innych gazet czy książek (o ile nie podaję źródła), są skanami materiałów będących w moim posiadaniu.

Jeśli masz ochotę coś sobie przywłaszczyć to droga wolna. Razem z nimi przygarniasz część moich problemów, traum i niedoświetlenia.

Online

niedziela, 24 stycznia 2016

De Haar po raz drugi i pewnie nie ostatni.

Wczoraj wraz z przyjaciółką wybrałam się do zamku De Haar. Była to moja druga wizyta w tym miejscu. Wcześniej nie udało mi się zwiedzić zamku i mogłam podziwiać tylko ogrody.  De Haar to największy i najbardziej luksusowy  zamek w Holandii znajdujący się niedaleko Utrechtu. 

Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1391 roku. W 1482 roku zamek został spalony, a mury zburzone. Obecny nowogotycki wygląd zamku to zasługa barona Etienne van Zuylen van Nievelt oraz jego bogatej żony baronessy Helene de Rothschild. Zatrudniony przez nich architekt Piere Cuyper (kojarzony z projektem Amsterdamskiego Dworca Centralnego czy Rijksmuseum) przez 20 lat (1892-1912) nadawał rezydencji obecny kształt. 

W zamku znajduje się 200 pokojów i 30 łazienek, niestety dla zwiedzających udostępniona jest znikoma część tego dobra. Smaczku nadaje, że ta pokaźna ilość pokoi służyła gospodarzom tylko miesiąc w roku, jako "domek" wakacyjny.
Podczas zwiedzania zobaczyć można sypialnię barona, baronowej oraz przykładowy pokój dla gościa. Sypialnia baronowej, zdecydowanie jaśniejsza i bardziej przyjazna (typowe było, że męskie sypialnie były ciemniejsze i bardziej mroczne) projektowana była przez innego architekta, co podobno wywołało niezadowolenie Cuypersa. Podziw i zazdrość budzi ogromna łazienka znajdująca się przy sypialni, z wanną wbudowaną w podłodze, piękną  umywalką oraz ścianami pokrytymi wyszczuplającymi lustrami, jako że baronowa była damą o dużych gabarytach.  Notabene baronowa wsławiła się również tym, że jako pierwsza kobieta w Europie posiadała prawo jazdy. 

Zwiedzającym udostępniony jest także pokój do nauki,  hol wejściowy,  gdzie powitalnego szampana dla gości  chłodzono w sarkofagu. Salę balową, w której między innymi znajduje się lekktyka dla damy shoguna. W sali jadalnej można podziwiać zastawę, piękne tkane obrazy, drogie tapety oraz misternie rzeźbione plafony, oddające kunszt projektantów i rzeźbiarzy. Jak to zauważył przewodnik - to nie IKEA.  Tam również umieszczono manekiny z uniformami służby oraz  miniaturę zamku wykonaną z... cukru.
Hol

Sala jadalna.

Sypialnia baronowej. Powyższe trzy zdjęcia pochodzą  ze strony https://www.hotelbreukelen.nl/toeristische-info/regionale-informatie/kasteel-de-haar

Miniatura zamku wykonana z cukru. Link ze strony http://www.magazinenu.nl/wp-content/uploads/2014/09/Kasteel-de-Haar2.jpg
Sala balowa. Widoczna japońska lektyka. Zdjęcie znalezione na pinterest. 

Na uwagę zasługuje również kuchnia, gdzie znajdowały się luksusowe, sygnowane mosiężne garnki, ogromna szafa będąca lodówką oraz nowoczesny piec, z którego odprowadzane było ogrzewanie do całego zamku. 
Kuchnia. W głębi szafa będąca lodówką. Link do zdjęcia https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Kasteel_de_Haar_interieur_08.JPG

Rezydencja ta to idealny mariaż luksusu z nowoczesnością. Zamek posiadał centralne ogrzewanie, windy, a pokoje wyposaże były w toalety i łazienki. Dodam jeszcze, że miał też własny generator prądu czego nie miała w posiadłości nawet (cytuję przewodnika) królowa Emma. 
W zamku niestety nie można robić zdjęć, stąd zdjęcia zamieszczone wyszperałam w necie, żeby dać Wam przedsmak tego co można tam zobaczyć.  Zwiedzanie możliwe jest tylko z przewodnikiem (osoby nie mówiące po holendersku mogą zaopatrzyć się w słuchawki z systemem audio). Muszę przyznać, że godzinne zwiedzanie pozostawia zdecydowany niedosyt i budzi wyobraźnię. 

Park i ogrody przynależące do zamku zajmują powierzchnię 56 hektarów. Ogródy posiadłości wykreował  Henri Copijn i Cuypers. Aby szybko osiągnąć zaplanowane rezultaty zdecydowano się posadzić 7 tysięcy dorosłych drzew i krzewów (jak widać powiedzenie "nie przesadza się starych drzew" nie tyczy się posiadaczy fortun) ;)
Podczas wojny część drzew została wycięta, a  tereny obsadzono ziemniakami. Na szczęście nie były to zmiany nieodwracalne. 

Obecnie w parku znajduje się romantyczny ogród różany w stylu angielskim, ogród rzymski, labirynt z krzewów, staw zbudowany na planie krzyża oraz liczne alejki, kanały,  mosteczki, altanki i rzeźby.


















I dla porówniania kilka fotek zamku z pory letniej.








Pięknie, prawda?

6 komentarzy:

  1. Zamek jest pięknie położony, zwłaszcza od strony wody. Zaskoczyła mnie kuchnia. Duża, wygodna, z miedzianymi garnkami. Ciekawe, jak smakuje potrawa ugotowana w takim garze. Próbowałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tej kuchni nic nie próbowałam, bo nie jest już używana. Przy organizowanych weselach czy bankietach używana jest inna.

      Usuń
  2. Ajajaj, bajkowy - i w środku i na zewnątrz (na zewnątrz przede wszystkim - mody dot. dekoracji mogą się zmieniać, a te imponujące bryły budynku nadal będą robić wrażenie). Niesamowity :) Choć sypialnie osobiście wolę mniejsze, bardziej przytulne ;)

    Przy takich obrazkach zawsze robi mi się smutno, że mamy taką pokręconą historię - w Polsce też było sporo perełek architektury, niewiele zachowało się w dobrym stanie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bajkowy. Sypialnie faktycznie duże, ale jakoś nie miałabym nic przeciwko takim luskusom. Zwłaszcza gdy ktoś inny te połacie mieszkalne by mi oporządzał ;)

      Usuń
    2. Ale wyobrażasz sobie, ile rachunek za ogrzewanie by wyszedł? :D:D:D

      Usuń
    3. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, ale myślę, że dawnych właścicieli było na to stać :)
      Podobno kupili w Utrechcie budynek tylko po to, aby... go wyburzyć, bo przeszkadzał w transporcie drzew do parku.

      Usuń